Personal Note 29 (lęk przy kompie?)
1 VI 2004 - jeśliby policzyć sobotę za pierwszy dzień tygodnia, to po dodaniu do tego niedzieli i poniedziałku, dzień dzisiejszy powinien być dniem, w którym zostało wykonanych sto procent normy przypadających na dany tydzień lęków. Wniosek z tego takowy płynie – najpóźniej w sobotę ogarnie mnie kolejny lęk, czyli zdezorganizuje on zapewne moją pracę zaplanowaną na weekend. W przyszły piątek ma do mnie przyjechać kumpel i mamy razem zacząć pisać pewien program.
Ciekawy jestem na ile ciężkie to będą dla mnie chwile siedząc przy kompie ramie w ramię z kumplem programistą udając, że wszystko jest w porządku. Pewnie nie będzie słodko, ale z drugiej strony nie będzie też tragicznie – nauczyłem się z doświadczenia tego, że wszystko co nieprzyjemne, przynajmniej jeśli chodzi o lęki, jest tylko chwilą trwającą w czasie. Chwile mijają. Tak samo minie chwila mojego życia, ale póki co jeszcze trwa. Postaram się jej w tym trwaniu nie przeszkadzać.